
Trochę kierownik, trochę handlarka
Był sobie taki moment w moim życiu. Stałam na ul. Puławskiej i rozmawiałam z tatą lub mamą przez telefon, a raczej strzelałam jak z karabinu, bo zaproponowano mi tego dnia w robocie „bycie kierownikiem”. Sukces, podekscytowanie, wizja – jak nic… (Więcej)