Telefoniczna dziwka
Od taty co tydzień dostawałam 50 PLN. Z tych 50 zł musiałam opłacić bilet PKP w piątek popołudniu, aby móc wrócić do domu. Reszta hajsu hulaj dusza, piekła nie ma! 🙂 Pamiętam, jak w podziemiach przy rotundzie na posadzkę… (Więcej)